niedziela, 31 sierpnia 2014

Zapachy do szafy

Witajcie,

ostatni dzień wakacji nadszedł niestety:-( 
W tym roku wyjątkowo szybko te dwa miesiące "laby" mi zleciały.
Na szczęście miałam chwilę wytchnienia i relaksu więc teraz trzeba zakasać rękawy i z powrotem wrócić do obowiązków.

Na upamiętnienie letniego czasu i błogiego leniuchowania  przywiozłam do domu z toskańskiej agroturystyki lawendę, którą postanowiłam ususzyć i jej zapach przenieść do szafy:-)

Aby wydobyć aromat z ususzonej lawendy trzeba ją dotknąć bądź potrzeć woreczek, w którym się znajduje  a zapach, który się uwalnia jest jak po dotknięciu czarodziejską różdżką - cudowny, intensywny i taki naturalny :-)
Kolejny sposób na pachnące pościele bądź ręczniki to naturalne owocowe mydełka, które dzielę na części, zamykam w tiulowych woreczkach i układam pomiędzy rzeczy:-)

Oczywiście nie omieszkałam tokowego zakupić również będąc w Toskanii:-) 
Pachnie tak, że chciałoby się je zjeść:-)



Buziaki i pachnącej niedzieli!

5 komentarze

  1. Twoja z tą lewandą musiała być nawet bardzo pachnąca :)))
    Przyznam, ze sama byłam dzisiaj w lekkim szoku, gdy spojrzałam w kalendarz ;)
    Miłego wieczoru

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam zapach lawendy.
    Tam, gdzie byliśmy rosła w ogromniastych kępach i zawsze pocierałam o nią ręce.
    Uściski Kasiu :))) s

    OdpowiedzUsuń
  3. Och ta pachnaca lawenda, tego nam kobietkom potrzeba. Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam lawendę :) Też miałam kiedyś w szafie zapach :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Przywiozlam mnostwo takich paczuszek lawendy z Prowasji, mam nadzieje, ze bedzie dlugo pachniec :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny:-)