poniedziałek, 17 listopada 2014

Babski wypad do Torunia:-)

Witajcie,

za mną kolejny babski wypadzik:-) Ależ ja je ubóstwiam! 
To czas tylko dla nas, okraszony mega dobrym humorem i garścią relaksu...bez obowiązków i problemów...całkowicie oderwany od codzienności...

Do tego pyszne jedzonko, odrobina wyskokowych bąbelków i byłyśmy w raju:-) 
Oj tak tego mi trzeba było...

Tym razem wybrałyśmy się do Torunia. 
Mimo, iż pogoda była iście barowa, udało nam się spędzić chwilę (czytaj: między masażem a pobytem w jacuzzi:-)) na starówce i nacieszyć oczy magicznym miejscem. 

Miasteczko przeurocze i na pewno tam jeszcze wrócę.

Tak więc zapraszam na krótką relację do miasta Mikołaja Kopernika.

Wersja wieczorową porą
 oraz sesja dzienna
 Urokliwe kamienice...każda uliczka jest magiczna i godna zwiedzenia...



Obowiązkowy zakup czyli toruńskie pierniczki
Ja pierniczę, Ty pierniczysz....pamiętacie tę reklamę?:-)))

Słodkie serducha były przepyszne, palce lizać...
Po przywiezieniu smakołyków do domu cudem udało mi się skraść kilka na poczęstunek dla innych:-)
 Odwiedziłyśmy nawet Muzeum Piernika! 
Boska sprawa - lekcja historii w połączeniu z warsztatem pieczenia pierników, które otrzymałyśmy na pamiątkę 
Fun miałyśmy większy od dzieciaczków:-)

 Arcydzieła "hand-made", które zrobiły na mnie ogromne wrażenie. 
Misternie zdobione słodkości podbiły moje serce! 
Zapachniało przyprawami korzennymi i Świętami....

 Buziaki!



14 komentarze

  1. Zazdroszczę wycieczki, o Toruniu marzę od lat kilku, ale jakoś się nie składa. Pewne historie rodzinne mnie z tym miastem łączą, a byłam tam tylko raz kilkanaście lat temu. Pierniczki uwielbiam, jakoś tak świątecznie się zrobiło przy okazji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja byłam pierwszy raz:-) aż wstyd się przyznać:-) ps.faktycznie świateczna aura zawitała dzięki tym piernikom:-)

      Usuń
  2. W Toruniu nie byłam już całe wieki, a chetnie wybrałabym się ponownie.
    Piekne zdjecia.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Marysia

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu, MUSZĘ się od Ciebie nauczyć tych "babskich wypadów".
    Jak na razie mi to zupełnie nie wychodzi, bo dzieci, bo dom .......
    Fajna wyprawa :)))))) s.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, uważaj bo jak zaczniesz...:-) ps. Ja też dzieci, dom i inne obowiązki, które zawsze sie znajdą ale "babski wypad" bezcenne:-)

      Usuń
  4. To jest miasto z klimatem i jeszcze te pierniki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, jak ja Ci zazdroszczę:) pozdrawiam cieplutko aga

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy w Toruniu nie byłam,zresztą jak w wielu innych miejscach ;P Wspaniała wycieczka,coś dla ciała,dla ducha i coś smacznego jeszcze. No żyć nie umierać :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) tym bardziej doceniam:-) i staram się nie nadużywać czyli 2x w roku max:-)

      Usuń
  7. Kobietko, ach te pierniczki! Zazdroszczę. pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  8. DZIEKUJE !!!!co do wypadow babskich ,spotkan one sa bezcenne!!mam w swoim dorobku kilkanascie wspominam je ostatnio bylam w Southport -u mojej przyjaciolki nie widzialysmy sie 4-lata boze zebym mogla opowiedziec Tobie co sie dzialo a jestesmy paniamy dobrze po 50-tce hi,h jadlam katarzynki ale w Toruniu nie bylam pozdrawiam p.Gosia

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurczę, fajnie popatrzeć na swoje miasto z punktu widzenia kogoś, kto w nim nie mieszka. Mamy czym się zareklamować, chociaż specjalnie nie mamy obiektów typowo turystycznych poza starówką. No, fajny nasz Toruń :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny:-)