Witajcie,
Dzisiaj witam Was z sypialni-ostatnio to moje ulubione miejsce (zapewne przez pogodę i brak słonecznych dni nie wychodziłabym z łóżka, gdybym nie musiała wstawać do pracy, wyprawiać dzieci itd:-))
Tak jak sobie obiecałam, małymi kroczkami do celu. Tym razem małej obróbce poddałam poduchę, która zdobi moje sypialniane łoże.
Niestety zdolności krawieckich po swojej babci nie odziedziczyłam ale radzę sobie z drobnymi czynnościami:-)
Jako, że podczas weekendowych porządków odkryłam resztki czarnego boa, postanowiłam je wykorzystać i stworzyć "glamuorową" podusię, która wreszcie odnalazła swoje miejsce (do tej pory biedaczka wędrowała z pokoju do pokoju:-)).
Czarne cudeńko po drobnym "liftingu" prezentuje się tak:-)
Dla przełamania czerni dodałam cudne różowe goździki. Już nie mogę doczekać się pełnej palety barw świeżych, wiosennych kwiatów...ach wiosno przybądź proszę:-)
Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę!
8 komentarze
Kasiu, jesteś MISTRZYNIĄ stylu glamour!!! Piękne :)))) s.
OdpowiedzUsuń:-) dziękować dobra kobietko-z ust Twoich to mega komplement:-)
OdpowiedzUsuńKasiu, podusia piękna, pasuje do Twoich wnętrz:)
OdpowiedzUsuń:-) przyznam, że te pióra strasznie mi się podobają ale tylko w sypialni (przynajmniej jak narazie:-))
UsuńPiękne te poduszki, elegancko się wszystko prezentuje :)
OdpowiedzUsuń:-) teraz zabieram się za resztę pomieszczeń, które wymagaja liftingu:-)
UsuńPoduchy zmyslowe, urocze, magiczne. Atmosfera jak z bajki, Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńWidzę te twoje piękne, czarne poduchy, potem patrzę na mojego kota... i zastanawiam się jak długo u mnie takie byłyby czarne...
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny:-)