Nie ma to jak w domu...no powiedzmy na tarasie, w ciepłą i pogodną noc :-) Plus mieszkania w domku jednorodzinnym, z ogrodem i widokiem na las:-) Takie rzeczy to tylko na wsi? Ależ skąd! Obrzeża Warszawy też mają swoje uroki:-)A tak szczerze to wystarczy niewiele do stworzenia boskiej i romantycznej atmosfery....świece, świece i jeszcze raz świece....no i może lampka czerwonego wina oraz towarzystwo ukochanego...:-)
3 komentarze
Ale romantycznie :)))
OdpowiedzUsuńI o to mi właśnie chodziło:-) Och my babeczki...:-)
OdpowiedzUsuńKasiu piekne masz miejsce pod domem...magiczne. chcialabym tam sie przenieść z dobra książka; ) Obecnie czytam Alibi na szczęście - zatopilabym sie w takiej scenerii; *
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny:-)