Zaczyna mnie ogarniać żądza zmian, przeróbek i dekoracji:-) Przeprowadzka do nowego domu to ogromne wyzwanie, któremu stawiam czoło. Miało być wszystko "na gotowo" a wyszło jak zwykle:-) Mieszkamy już ponad rok i ciągle jest mnóstwo niedokończonych rzeczy, braki w "kosmetyce", bibelotach i wszystkim tym co ociepla wnętrze. Ale spokojnie, małymi kroczkami do celu:-) Postanowiłam nie rzucać się na głęboką wodę i zaczynam od drobnych rzeczy, między kopaniem dołków i sadzeniem roślin:-) Tak więc dziś drobniutka zmiana ale za to jak cieszy:-) Niby nic a ile radości mi sprawiło:-)
A tak oto moja kilku letnia muszla wyglądała przed operacją "zmiana":-)
A tak prezentuje się po 15 minutowej kosmetyce.
Wystarczyło dwukrotnie spryskać złotą farbą w sprayu:-)
3 komentarze
Widzę że lubisz dekorować i gotować to bardzo dobrze że założyłaś bloga.
OdpowiedzUsuńPozdrawia Marta
Widzę że lubisz dekorować i gotować to bardzo dobrze że założyłaś bloga.
OdpowiedzUsuńPozdrawia Marta
Dzięki za miłe słowa:-)Tak uwielbiam takie rzeczy i czuję większą mobilizację odkąd mam bloga:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny:-)