niedziela, 24 sierpnia 2014

Moja Toskania

Witajcie,

oj jak ciężko wrócić do rzeczywistości po baaardzo udanym urlopie:-) 
W tym roku spędziliśmy boskie wakacje w Toskanii. Mimo, iż podroż nie była łatwa, lekka i przyjemna, gdyż zajęła nam 14 godzin autem, to miejsce do którego dotarliśmy i całokształt toskańskiego klimatu był uwieńczeniem tej długiej podróży i sprawił, że szybko zapomnieliśmy o zmęczeniu.

Był to mój pierwszy raz w Toskanii i na pewno nie ostatni:-)

Czego pragnąć więcej: cudowna pogoda, pyszności, doskonałe wino i czas dla siebie:-)
Zapraszam do fotorelacji.

Miejsce, w którym mieszkaliśmy to przecudowna agroturystyka Piombaia Rossi Cantini, nieopodal urokliwego miasteczka Montalcino, która prezentowała się tak:




Wieczory spędzaliśmy na tarasie delektując się przeróżnymi gatunkami wina:-)))) W końcu trzeba było wypróbować różnych roczników:-)

Wystrój wnętrz podtrzymywał toskański klimat. Wisząca lampa z durszlaka przerosła moje najśmielsze oczekiwania:-)
 Agro prowadzone jest przez uroczą włoską familię, która również ma swoje winnice i zajmuje się produkcją win oraz oliwy z oliwek. 
Zostaliśmy zaproszeni na degustację wina i poczęstowani grzankami muśniętymi oliwą i oprószonymi solą, pieprzem i bazylią hmmmm yamiiii:-)
 Oczywiście znalazłam też czas na prawdziwą włoską kawę i smakołyki czyli Panforte - toskańskie ciacho przyrządzone z orzechów migdałowych i bakalii oraz Cantuccini - bardzo twarde, słodkie ciasteczka również a migdałami, które przed zjedzeniem powinno się zamoczyć w winie lub kawie...
 oraz inne włoskie przysmaki jak Foccaccia czyli chleb przypominający spód do pizzy, z różnym nadzieniem, wspaniałe serki śmierdziuszki (jedliśmy tylko my bo dzieci odmówimy tej przyjemności ze względu na aromat:-), pieczona szynka z chrupiącą skórką i oczywiście pizza, która jest wyśmienita...
 i te widoki...zupełnie jak w filmie...
 mimo, iż często nie brakowało tego typu widokówek:-) czyli tzw. suszarnia za oknem:-) Z drugiej strony pranie tam schło zapewne w kilkanaście minut przy 35 stopniowym upale:-)
 Magiczne uliczki...każda niepowtarzalna i piękna... Nawet maleńkie miasteczka zwiedzaliśmy pół dnia, przecież nie dało się przejść obojętnie obok takich cudeniek...:-) 
Zakochałam się w tym miejscu...


 Buziaki!

10 komentarze

  1. Takie cuda sa na swiecie, zamknac oczy i przeniesc sie tam. Bajka .Zazdroszcze i pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda....:-) mam nadzieję, że jeszcze sporo takich cudeniek odkryję:-) Buziaki

      Usuń
  2. Fantastyczne wakacje!! Z zachwytem podziwiałam zdjęcia i zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana piękne, nie wręcz cudowne zdjęcia:) Tak mnie zaraziłaś, że już wiem, gdzie pojadę na wakacje w przyszłym roku:) pozdrawiam aga

    OdpowiedzUsuń
  4. :-) oj naprawdę polecam. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. Wakacje marzenie. Czy kiedyś tam dotrę?
    pozdrawiam!
    marta

    OdpowiedzUsuń
  6. Absolutnie cudowne miejsce!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bossssko. Mieć choćby kawałek tego piękna, chociażby w postaci tych pięknie zdobionych kurków :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny:-)