poniedziałek, 19 października 2015

Praga Czechy

Witajcie,

dzisiaj zabieram Was w podróż po pięknej Pradze.

Cudowny, przedłużóny weekend w krainie Krecika spędziliśmy w towarzystwie naszych przyjaciół, taki wypad bez dzieci:-) Było bosko. 
Przeszliśmy chyba całą Pragę wzdłuż i wszerz. Jest co wspominać...

Jestem zauroczona gotyckim stylem Starówki i magicznym Mostem Karola...szczególnie wieczorową porą, kiedy ciepłe światła lamp podświetlały urokliwe zabytki...

Bez pośpiechu, bez stresu, łapaliśmy klimacik, robiąc przystanki na spróbowanie przysmaków kuchni czeskiej jak i wyśmienitego piwa:-)

Zapraszam
 Wybraliśmy podróż autem, ze względu na niedługi dystans (jedynie 8,5 godz) 
oraz bardzo dobrą infrastrukturę. 
Był to wesoły samochodzik:-) Wiadomo:-)

 Następnie powitanie z Krecikiem i ruszamy w miasto:-)
Most Karola oraz Stare Miasto są przeurocze. Każda uliczka jest magiczna i z klimatem.







 Magiczna Starówka


Rozległy Ratusz na Rynku Staromiejskim harmonijnie łączy styl gotycki z renesansowym. 
Najpiękniejszą ozdobą budynku jest astronomiczny zegar Orłoj.






 I te przepiękne, misternie zdobione budynki...CUDO



 Zahaczyliśmy też o Muzeum Seksu:-) Obśmiałam się okrutnie widząc cennik usług:-) 
Ach w końcu to najstarszy zawód świata:-)
 Przystanek na dobre czeskie piwo to podstawa:-)

Zamiast hot-dogów serwowane są różnego rodzaju kiełbasy w bułce:-) 
Taki hot dog w wersji XXL:-)

Kolejne kaloryczne dania. Porcje ogromne. 
Golonka wyborna...hmmm do tej pory czuję smak te chrupiącej skórki:-)

I coś dla smakoszy słodkości. Przepyszny, na miejscu wyrabiany Tredlnik. 
Ciasto owija się wokół kija i grilluje. 
Następnie, jeszcze cieplutki obtaczany jest w cukrze pudrze, z dodatkiem cynamonu...
Pyyyychaaa
 
 Szkoda, że wszystko co dobre szybko się kończy.
Teraz walczę każdego dnia o dawkę optymizmu bo czuję oddech jesieni na plecach...brrrrr Mam nadzieję, że słonko jeszcze wyjdzie i napoi mnie pozytywną energią:-)

Buziaki




16 komentarze

  1. Kocham Pragę! Dziękuję Ci za te zdjęcia - miło było znów poczuć czeski klimat. Życzę Słońca! Ja też z tych, którym jest ono niezbędne do optymistycznego patrzenia na świat, pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ ja Ci zazdraszczam :-) Miejsce rzeczywiście prześliczne i niesamowicie klimatyczne. Może kiedyś się uda i mi tam dotrzeć. Na razie nasze wypady planujemy pod dzieci. Samotny wyjazd to wciąż odległa perspektywa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też mogłabym co roku być w Pradze. Byłam raptem dwa razy - raz prawie tydzień a drugi niecałe dwa dni :) I jeden i drugi wyjazd za krótki :))
    Piękne miasto i cudowne wspomnienia.
    Uściski na dobrą noc :))
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, też tak mam. Nie da się wszystkiego zobaczyć ale dobrze mieć coś w tzw zanadrzu:-) aby wrócić:-) Ściskam

      Usuń
  4. No proszę, taka to pożyje ;P Też bym najchętniej spakowała walizki i wyjechała gdzieś daleko, z dala od cywilizacji, by wyciszyć się wewnętrznie. Piękna ta Praga twoimi oczami :))))
    Buziole

    OdpowiedzUsuń
  5. Super wyjazd!! Widać że radosna ekipa
    My byliśmy rok temu w listopadzie a mnie wydaje się że już wieki minęły

    OdpowiedzUsuń
  6. O! Ja chcę takiego krecika! To była fantastyczna bajka :))) Może w końcu i nam uda się tam wreszcie wybrać:) Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widać ze wycieczka się udała, fantastyczne zrobiłaś zdjęcia!!!!!! Praga od strony kulinarnej- istna orgia!!!! Chętnie tam się wybiorę bo byłam tam dawno temu.... Jak byłam piękna i młoda ;)))))) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-))))) oj tak takie miejsca trzeba odwiedzać kilka razy:-)

      Usuń
  8. Kasiu, wspaniały wyjazd i wspaniałe WY!
    Zachęciłaś mnie atmosferą Waszych zdjęci i muszę się wybrać do Pragi; byłam tam, ale daaaaawno.
    Buziaki ;) s.

    OdpowiedzUsuń
  9. No właśnie, Praga! Kocham! Akurat gdy byliśmy było cudnie, maraton w mieście ale my nie wiedzieliśmy, poszliśmy na zamek nocą, z małym szampanikiem i kieliszkami i sobie pijemy! bachhh!!! sztuczne ognie, na schodkach sączymy szampana...
    spacerujemy cały dzień - a tu muza na rzece gra ... oprawa taka że mnie po prostu ujęło.
    Wzdłuż i wszerze przemierzona dzień i noc.
    No i jedzonko.
    I atmosfera.
    Moja ukochana stolica. Dopóki nie pojechałam do Lizbony - miała w sercu miejsce nr 1.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jej jak pięknie i romantycznie!!! Muszę pogadać z mężem, może kiedyś mnie tam zabierze :). Pozdrawiam.My sweet home :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super piszesz! Da się poczuć atmosferę Pragi Twoimi oczami :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny:-)