Dzisiaj typowo kobieco...ze względu na kolor:-) Jak się okazuję do bladego różu mam słabość nie tylko jeśli chodzi o kwiaty i dodatki ale również do ubrań. W niedługim czasie, nabyłam kilka ciuchów w podobnym odcieniu. Chyba poważniej pomyślę o pastelowych dodatkach:-) A poniżej kilka pastelowych propozycji we wnętrzach. Trochę cukierkowo ale za to jak baaardzo kobieco:-) Ps. osobiście mogę tylko popatrzeć, bo mój
Kochane, dzisiaj (z pewną dozą nieśmiałości) przedstawiam moje królestwo, w którym spędzam sporo czasu....szczególnie w weekendy nadrabiając kulinarne zaległości:-) Moja wymarzona, bielutka kuchnia. Jest prawie idealna:-) Prawie gdyż brakuje jeszcze kilku detali ale to tylko kwestia czasu (wolę poczekać chwilkę i dobrać coś szczególnego i przemyślanego-ale tak szczerze to i tak mi się podoba:-) niech żyje skromność:-)). W chwili obecnej prezentuje się tak:
Najpyszniejsza na świecie i do tego mega zdrowa. Od teraz nasz ulubiony przysmak - dzieciaki uwielbiają ją chrupać zamiast sklepowych płatków śniadaniowych. Możemy ją łączyć z mlekiem, jogurtem, serkami oraz jako dodatek do deserów YAMIIII:-) Przepis Nigelli lekko przeze mnie zmodyfikowany:-) Składniki na 1,5 litra granoli: 250 g płatków owsianych 60 g ziaren słonecznika 60 g ziaren sezamu (jasnego) 1 jabłko starte
Pozytywne strony jesieni to pyszności:-) Tym razem to soczyste (w gorzkawej jeszcze skórce) włoskie orzechy. Zaletą ich jest to, że kulinarnie są do wykorzystania w wielu przepisach...hmmm pycha. Codziennie moje dziewczynki pożerają kilka orzechów, zarówno włoskich jak i laskowych, prosząc o więcej - oczywiście bez skórki:-) Dla mnie to smak z dzieciństwa, kiedy całą ferajną i całe dnie spędzaliśmy na powietrzu skacząc po