niedziela, 27 lipca 2014

Weekend za miastem

Witam,

wreszcie poczułam wakacyjnego bluesa:-) 
Wystarczyło wyrwać się na 1,5 dnia 200 km od domu w doborowym towarzystwie aby dać się ponieść błogiej, wakacyjnej aurze i naładować baterie na kolejny ciężki tydzień pracy:-) 

Wyjazd był wręcz doskonały. Nie dość, że z parą przyjaciół to jeszcze nie zwykłym transportem ale na motocyklach:-) Ja co prawda jako pasażerka ale już niebawem...mam nadzieję zdać egzamin:-) 

Po kilku godzinnej jeździe w różnych warunkach (raz ulewa, potem słońce i 30 stopni upału), napajaliśmy się pięknym widokiem polskich jezior i smakowaliśmy świeżą rybkę, a wieczorem coś dla ciała czyli odpoczynek w strefie wellness....oj tego mi trzeba było:-)

Hotelik boski, w centrum Iławy, z wyśmienitym jedzeniem i doborową obsługą...niczego więcej do szczęścia nie trzeba:-)

Otoczenie hotelu iście staropolskie i ze smakiem. 
Stylowy wóz ustrojony kwiatami ujął me serce:-)



 Zamiast rynien-łańcuchy odprowadzające wodę...i przetwory "hand-made"...pysznie




Buźka!


11 komentarze

  1. Pierwszy raz widzę takie łańcuchowe rozwiązanie zamiast rynny! :-) bardzo fajne miejsce... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawdziwa z Ciebie szczesciara. Cudowne miejsce.sielskie, urokliwe. Pozdrawiam Ania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Już sama wyprawa takimi motocyklami to prawdziwy rarytas , a co dopiero to miejsce :)))
    Przyjemengo tygodnia :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna wyprawa, podziwiam, bo powiem szczerze motory to coś czego zawsze się bałam, a jestem zapalonym kierowcą:) buziaki aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też trochę się boję ale jednak marzenia wzięły górę:-) Buziaki

      Usuń
  5. Wow ale super wypad...Nigdy nie byłam na takim...takim transportem ale czuję,że to mogłaby być wspaniała przygoda :))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Marzenia się spełniają....przecież je realizujesz...już za chwilę, za chwileczkę sama pofruniesz na swoim sprzęcie...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale poza tym wozem jest też krzesło z kwiatami. Tylko zastanaiwam się, czy na nim stoi jakiś pojemnik, czy to krzesło samo w sobie jest doniczką?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, z tego co pamietam to donica stała NA krzesle ale fajny pomysł podsunęłaś:-) Pozdrawiam:

      Usuń
  8. Jaki cudowny wóz. Kiedyś mój dziadek miał podobny, niestety nie uchował się w zimie! Teraz to już pewnie nigdzie nie dostanę takiego cuda!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny:-)