Ten weekend był wyjątkowy:-) Babski wypad do Londynu w towarzystwie najlepszej przyjaciółki okazał się strzałem w dziesiątkę:-)Wreszcie miałyśmy czas na damskie pogaduchy, bez nerwowego spoglądowania na zegarek i pędzenia do dzieci i obowiązków domowych:-) Po prostu BOSKO!:-)
Piątek, pomimo zmęczenia podróżą poświeciłyśmy na zwiedzanie Tower Bridge...
Chwilka przerwy na uczczenie pierwszego dnia wyjazdu:-)
Sobotę rozpoczynamy od wizyty pod Pałacem Buckingham.
Cudownym zaskoczeniem była próba generalna przed obchodami 60 lecia panowania Królowej
Przerwa na telefon do rodziny:-)
I wreszcie zakupy w luksusowym Harrods:-)
Niestety mogłyśmy popatrzeć...ceny torebek, które przykuły naszą uwagę zaczynały się od 3 tys funtów!..może następnym razem:-)
Wizyta w tym pięknym i mega ekskluzywnym sklepie nieco się przeciągnęła. Ponad godzinę spędziłyśmy w dziale Food Hall, który wystrojem kusił nasze oczy i podniebienia. Warte zobaczenia...
I te pudełka czekoladek w kształcie kapelusików...po prostu CUDEŃKO
Jeszcze tylko szybka fotka na paletę barw flowersów....
I wreszcie dotarłyśmy do poziomu -1 - sanktuarium Diany & Dodiego...a w nim święte relikwie,pierścień,który ponoć dostała Diana od Dodiego dzień przed wypadkiem oraz
kieliszek ze śladami szminki,z którego po raz ostatni piła księżna.
Po tak wyczerpującym dniu, marzył nam się odpoczynek i jakaś przekąska. Jaką paczkę chipsów wybrać na początek?:-) Nie dziwne, że w Londynie jest tak dużo "puszystych" skoro paczki chipsów sięgają rozmiarów karmy dla psa:-)
I wreszcie typowy Londyński bar a w nim my i nasze zmęczone stópki:-)
Kasieńka dziękuję za mega cudowny wypad. Musimy go jeszcze powtórzyć MY BEST FRIEND!:-)
0 komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny:-)