Witajcie Kochane!
rzadko ostatnio pojawiam się w blogosferze ale naprawdę doba jest dla mnie zbyt krótka.
Niestety jestem w lekkim niedoczasie.
Początek maja okazał się bardzo obfity w rodzinne uroczystości.
Począwszy od wesela, chrzcin, komunii, na dziecięcych urodzinach jeszcze nie skończywszy:-)
Od gór po Warszawę:-)
Począwszy od wesela, chrzcin, komunii, na dziecięcych urodzinach jeszcze nie skończywszy:-)
Od gór po Warszawę:-)
W związku z powyższym można śmiało stwierdzić, iż ostatnimi czasy ostro imprezuję:-)
Kilka tematycznych postów czeka w kolejce ale szalenie trudno wygospodarować ten czas na publikacje.
Przyznam iż dużo częściej ostatnio bywam na instagramie :-)
Postaram się jednak nadrobić zaległości.
Tymczasem zimna Zośka dała nam sie dzisiaj we znaki.
Cóż było robić?
Rodzinne leniuchowanie i nadrabianie kulinarnych zaległości.
Zatem serdecznie zapraszam na małe co nieco:-)
Wyobraźcie sobie, że jedynie w weekend podczas porannej kawy brakuje mi słodkości:-)
W tygodniu nawet przez myśl mi nie przejdzie słodycz do kawy, jak to możliwe?
Podejrzewam, iż zaprogramowałam się na dyscyplinę od poniedziałku do piątki
a weekendy traktuję jak dyspensę:-)
Dzięki temu łatwiej mi utrzymać wagę pod kontrolą i spokój psychiczny:-)
Nigdy nie katowałam się żadnymi dietami i uważam,
że podstawa zdrowia i dobrego samopoczucia to rozsądek w połączeniu z ruchem.
Zdrowe kule mocy, czyli zmiksowane daktyle z poppingiem z kaszy jaglanej
śmiało zaspokoiły mój słodyczowy głód.
Następnie przyszedł czas na nieco mniej zdrowy eksperyment czyli tort z kremem nutelkowym:-)
Inspiracją do wypieku był tort urodzinowy mojego szefa, który przygotowała jego żonka.
Powiem Wam, niebo w gębie!
Smak obłędny, a dodatek truskawek to oprócz aspektu wizualnego również klasa dla podniebienia!
Mój pierwszy w życiu tort i do tego udany:-)
Była to przymiarka do urodzin mojej młodszej pocieszy, które jeszcze w maju:-)
Jak to określiła Ninuśka "mamo ten tort nie jest dobry, on jest przepyszny":-)
Także nic dodać, nic ująć.
Przepis na biszkopt pochodzi od Dorotki a masa to połączenie serka mascarpone z nutellną, plus do dekoracji truskawki, jamiiiiii.
Poniżej propozycja aranżacji blatu kuchennego, która była ciekawą zabawą na Instagramie
...i pozostała inspiracją do dalszych zmian.
Ceramiczne pojemniki zakupione w Pepco,
którym niebawem zostaną dorobione złote uchwyty:-)
Ostatnio udało mi się również zmodernizować kuchenną witrynkę.
Ład oraz oświetlenie delikatnie podkreśliły jej atuty.
Honorowe miejsce obrała porcelana z Ćmielowa od babci
Wersja aktualna z surfiniami na kuchennym parapecie
Buziaki!
8 komentarze
Cudowne kadry. U mnie też weekend, a szczególnie niedziela to większa pokusa na słodkie. Ten tort trzeba wypróbować. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńFakt, weekendy to takie odstępstwa od normy i bardzo dobrze, bo trzeba sobie czasem drobne przyjemnosci sprawiac. Pozdrawiam
UsuńTort wygląda obłędnie, podobnie z resztą kuchnia. U mnie ze slodyczami zupelnie odwrotnie-caly czas mam na nie ochote:-) pedze na Twoj IG zajrzeć!!!
OdpowiedzUsuńCzyli u ciebie było podobnie, same słodkości!!! Witrynka bardzo na plus!!!!! Instagramowe aranżacje prześliczne i inspirujące! Ściskam
OdpowiedzUsuńJak zawsze zachwycająco!!Zazdroszczę, że nie musisz się katować dietami, ja całe życie na diecie z różnymi skutkami ;P Moja mama ma taką samą porcelanę,dostała w prezencie ślubnym ale jest różowa :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
PIĘKNIE, PIĘKNIE, PIĘKNIE :))))))))
OdpowiedzUsuńJak pięknie i wszystko na swoim miejscu! Jak ty to robisz?
OdpowiedzUsuńPieknie,kobieco i kolorowo.Tort miam miam Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny:-)