Witajcie,
dzisiaj zabieram Was w podróż po pięknej Pradze.
Cudowny, przedłużóny weekend w krainie Krecika spędziliśmy w towarzystwie naszych przyjaciół, taki wypad bez dzieci:-) Było bosko.
Przeszliśmy chyba całą Pragę wzdłuż i wszerz. Jest co wspominać...
Jestem zauroczona gotyckim stylem Starówki i magicznym Mostem Karola...szczególnie wieczorową porą, kiedy ciepłe światła lamp podświetlały urokliwe zabytki...
Bez pośpiechu, bez stresu, łapaliśmy klimacik, robiąc przystanki na spróbowanie przysmaków kuchni czeskiej jak i wyśmienitego piwa:-)
Zapraszam
Wybraliśmy podróż autem, ze względu na niedługi dystans (jedynie 8,5 godz)
oraz bardzo dobrą infrastrukturę.
Był to wesoły samochodzik:-) Wiadomo:-)
Następnie powitanie z Krecikiem i ruszamy w miasto:-)
Most Karola oraz Stare Miasto są przeurocze. Każda uliczka jest magiczna i z klimatem.
Magiczna Starówka
Rozległy Ratusz na Rynku Staromiejskim harmonijnie łączy styl gotycki z renesansowym.
Najpiękniejszą ozdobą budynku jest astronomiczny zegar Orłoj.
I te przepiękne, misternie zdobione budynki...CUDO
Zahaczyliśmy też o Muzeum Seksu:-) Obśmiałam się okrutnie widząc cennik usług:-)
Ach w końcu to najstarszy zawód świata:-)
Przystanek na dobre czeskie piwo to podstawa:-)
Zamiast hot-dogów serwowane są różnego rodzaju kiełbasy w bułce:-)
Taki hot dog w wersji XXL:-)
Kolejne kaloryczne dania. Porcje ogromne.
Golonka wyborna...hmmm do tej pory czuję smak te chrupiącej skórki:-)
I coś dla smakoszy słodkości. Przepyszny, na miejscu wyrabiany Tredlnik.
Ciasto owija się wokół kija i grilluje.
Następnie, jeszcze cieplutki obtaczany jest w cukrze pudrze, z dodatkiem cynamonu...
Pyyyychaaa
Szkoda, że wszystko co dobre szybko się kończy.
Teraz walczę każdego dnia o dawkę optymizmu bo czuję oddech jesieni na plecach...brrrrr Mam nadzieję, że słonko jeszcze wyjdzie i napoi mnie pozytywną energią:-)
Buziaki
16 komentarze
Kocham Pragę! Dziękuję Ci za te zdjęcia - miło było znów poczuć czeski klimat. Życzę Słońca! Ja też z tych, którym jest ono niezbędne do optymistycznego patrzenia na świat, pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
UsuńAleż ja Ci zazdraszczam :-) Miejsce rzeczywiście prześliczne i niesamowicie klimatyczne. Może kiedyś się uda i mi tam dotrzeć. Na razie nasze wypady planujemy pod dzieci. Samotny wyjazd to wciąż odległa perspektywa.
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam ale to kwestia czasu:-) Buziak
UsuńJa też mogłabym co roku być w Pradze. Byłam raptem dwa razy - raz prawie tydzień a drugi niecałe dwa dni :) I jeden i drugi wyjazd za krótki :))
OdpowiedzUsuńPiękne miasto i cudowne wspomnienia.
Uściski na dobrą noc :))
M.
Oj tak, też tak mam. Nie da się wszystkiego zobaczyć ale dobrze mieć coś w tzw zanadrzu:-) aby wrócić:-) Ściskam
UsuńNo proszę, taka to pożyje ;P Też bym najchętniej spakowała walizki i wyjechała gdzieś daleko, z dala od cywilizacji, by wyciszyć się wewnętrznie. Piękna ta Praga twoimi oczami :))))
OdpowiedzUsuńBuziole
Super wyjazd!! Widać że radosna ekipa
OdpowiedzUsuńMy byliśmy rok temu w listopadzie a mnie wydaje się że już wieki minęły
O! Ja chcę takiego krecika! To była fantastyczna bajka :))) Może w końcu i nam uda się tam wreszcie wybrać:) Ściskam :)
OdpowiedzUsuńWidać ze wycieczka się udała, fantastyczne zrobiłaś zdjęcia!!!!!! Praga od strony kulinarnej- istna orgia!!!! Chętnie tam się wybiorę bo byłam tam dawno temu.... Jak byłam piękna i młoda ;)))))) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:-))))) oj tak takie miejsca trzeba odwiedzać kilka razy:-)
UsuńKasiu, wspaniały wyjazd i wspaniałe WY!
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie atmosferą Waszych zdjęci i muszę się wybrać do Pragi; byłam tam, ale daaaaawno.
Buziaki ;) s.
No właśnie, Praga! Kocham! Akurat gdy byliśmy było cudnie, maraton w mieście ale my nie wiedzieliśmy, poszliśmy na zamek nocą, z małym szampanikiem i kieliszkami i sobie pijemy! bachhh!!! sztuczne ognie, na schodkach sączymy szampana...
OdpowiedzUsuńspacerujemy cały dzień - a tu muza na rzece gra ... oprawa taka że mnie po prostu ujęło.
Wzdłuż i wszerze przemierzona dzień i noc.
No i jedzonko.
I atmosfera.
Moja ukochana stolica. Dopóki nie pojechałam do Lizbony - miała w sercu miejsce nr 1.
Jej jak pięknie i romantycznie!!! Muszę pogadać z mężem, może kiedyś mnie tam zabierze :). Pozdrawiam.My sweet home :)
OdpowiedzUsuńSuper piszesz! Da się poczuć atmosferę Pragi Twoimi oczami :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny:-)