Witajcie Kochani,
dawno tak nie wypoczęłam jak w ten weekend.
Mimo, że piątek miałam pracujący to i tak czuję się jak po dluuugim weekendzie.
Bateryjki naładowane na kolejny tydzień 😊
Czwartek upłynął nam w rodzinnej atmosferze, odwiedziliśmy groby najbliższych więc był czas zadumy, refleksji i chwili zatrzymania się aby docenić to co najważniejsze czyli Rodzinę i zdrowie. Reszta zawsze się ułoży.
W piątek troszkę poimprezowaliśmy a weekendzik był tylko dla nas więc czas dla dzieci i swoich drobnych przyjemności😊😊😊
Uwielbiam w tę jesienną aurę wskoczyć pod mięciutki koc z gorącą herbatką w dłoni
i zanurzyć się w przyjemnej lekturze...takie zwykłe a jakże przyjemne i bezcenne 😊
Od kilku miesięcy udaje mi się regularnie czytać z czego jestem mega dumna.
Każdego dnia po trochu i wychodzi kilka książek w miesiącu.
Czasem oczywiście zdarza mi się czytać w nocy przez kilka godzin tracąc zupełnie rachubę czasu ale czego się nie robi dla przyjemności 😂😂😂 Tak to już jest jak w ręce wpadnie książka od której nie można się oderwać i doczekać zakończenia 😂
Czy Wam też się zdarza zarwać nockę dla książki? Macie swoich ulubionych autorów czy sięgacie po książki, które ktoś Wam poleci?
Teraz chłonę Magdalenę Witkiewicz.
Przyznam, że po Szkole żon, szalenie ciekawa jestem Jej pozostałych pozycji.
Niedzielny poranek był wręcz idealny.
Kiedy wszyscy spali ja cichutko z kawusią i ciachem marchewkowym wskoczyłam pod kocyk i dałam się ponieść Awarii małżeńskiej
Ściskam!
K.
13 komentarze
Zachwycające zdjęcia! Nie wyobrażam sobie życia bez książek, choć obecnie czytam znacznie mniej niż dawniej:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Dorotko! Z tymi czytaniem właśnie tak jest...nie zawsze łatwo wygospodarować trochę czasu. Ściskam
UsuńZarywanie nocy na książki to moja bolączka, cały czas sobie obiecuję, że przystopuję z tym, ale jednak chyba nie potrafię ;) Najgorzej, że później rano tak ciężko się wstaje ;))
OdpowiedzUsuńLussi, jak zawsze zachwycam się Twoimi zdjęciami <3
Ściskam, Agness <3
Ja również kocham czytać i kiedyś łatwo mi przychodziło zarwać nockę dla dobrej książki, ale teraz przy moich małych szkrabach czytam zdecydowanie mniej, a czasami tez zdarza mi się zasnąć nad książką. Takie czasy:)
OdpowiedzUsuńWitkiewicz bardzo lubię (podobnie jak Sochę), Ale Awarii Małżeńskiej jeszcze nie czytałam, choć słyszałam, że jest dobra. A Ty co sądzisz?
Zarywam noce dla Dzieci i dla Książek :) nie wyobrażam sobie dnia bez kilkudziesięciu przeczytanych stron :)
OdpowiedzUsuńO tak o takim relaksie mi się marzy :)
OdpowiedzUsuńLeże czytam książkę popijam herbatkę :) Cudnie!
Ps ja też czytam teraz książkę Sochy :)
To się nazywa relaks :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Było mi bardzo miło się porelaksować u Ciebie Kasiu <3
OdpowiedzUsuńSuper wpis. Warto było tutaj zajrzeć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo miła atmosfera! Super zdjęcia.
OdpowiedzUsuńCiekawy i interesujący wpis :)
OdpowiedzUsuńmnóstwo inspiracji na tym blogu!
OdpowiedzUsuńBardzo inspirujący tekst :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny:-)